środa, 28 grudnia 2016

Reakcja BTS - Gdy ktoś cię obraża


Witam Słonka!
Więc jestem z reakcją, która była pisana baaardzo opornie xd Nie wiem, dlaczego, ale tak już było xdd Dlatego cieszę się, że mam już ją za sobą, bo drugi raz pisać to...nie nie, proszę nie xd
Ale nie chce już Wam przedłużać, dlatego miłego czytania <333

Jin

Dzisiejszego dnia, byłaś w domu swojego chłopaka Seoka, ponieważ jego rodzina za bardzo cię pokochała i pragnęła widywać jak najczęściej. Co prawda, jego młodsza siostra jednak nie przebadała a tobą, bo zawsze Ci dogryzała i tym podobne. Była wyraźnie zazdrosna o swojego brata. Kiedyś młody Kim poświęcał jej mnóstwo czasu i traktował jak księżniczkę. Woził samochodem do szkoły, odbierał z niej, kupował, co tylko sobie zapragnęła, piekł ciasteczka i starał się jej dogodzić jak najlepiej umiał i mógł. Bo na przykład nie pozwolił by sobie kupić jej słonia, prawda?
Zmywałaś talerze po obiedzie, kiedy to wspomniana siostra, weszła do kuchni. Stanęła w drzwiach, opierając się plecami o futrynę. Nie odzywała się ani słowem, a jednie patrzyła na ciebie, co cię trochę płoszyło. Kątem oka zauważyłaś jej drwiący i złośliwy uśmieszek, którego nie cierpiałaś z całego serca. Miałaś ochotę jej go zdjąć z twarzy jednym słowem, ale nie chciałaś w sumie jej obrażać, bo Jin potem na pewno nie był by zadowolony. Nie odzywał się by do ciebie, mówiąc "Ona jest sporo młodsza, nie powinnaś odpowiadać w ten sposób na jej zaczepki". A młodsza dziewczyna na pewno była by zadowolona z takiego obroty spraw.
- Nie umiesz nawet umyć talerza, dziewczyno - jej prychnięcie, wyrwało Cię z rozmyśleń. Postanowiłaś zignorować jej komentarz i robić dalej to, co zaczęłaś - Wywłoka... - dodała i odwróciła się, żeby pójść do salonu, ale w przejściu spotkała Seoka - Jin? - powiedziała cała zmieszana i czerwona ze stresu. Czuła zdenerwowanie, czekając na to, co za chwilę miało się wydarzyć.
- Tak, to ja. I słyszałem wszystko jeśli chcesz wiedzieć - oznajmił spokojnie - Jak ty się odzywasz do mojej dziewczyny? Szacunku się w dzieciństwie nie nauczyłaś, hm?
- A-ale to nie tak...ja to w żartach mówiłam! - starała się wytłumaczyć, ale Kim jej w ogóle nie zamierzał słuchać, a ty uśmiechałaś się pod nosem, bo w końcu dostało się temu małemu kleszczowi, który wiecznie ci docinał.
- Do pokoju, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - odsunął się, a dziewczyna wyszła cała zła, zaciskając pięści - ____, kochanie - szepnął Jin przy twoim uchu - Mam nadzieje, że to cię nie zniechęciło do dalszego przychodzenia do mnie, co? - uśmiechnął się lekko, oplatając ręce dookoła twojej tali.
- Oczywiście, że nie, skarbie - szepnęłaś i dokończyłaś zmywanie po czym przytuliłaś się mocno do chłopaka - Niech sobie gada - wzruszyłaś ramionami - Lata mi to koło nosa.



Suga

Z YoonGim byliście na bankiecie w jego firmie. Jako prezes musiał się tam pojawić, żeby omówić jeszcze kilkanaście projektów, a na dodatek dostał zaproszenie z osobą towarzyszącą, więc postanowił zabrać cię do miejsca, gdzie spędza połowę dnia. Przy okazji pokazał by ci swój gabinet i jakieś zakamarki, o których nie mają nawet pojęcia pracownicy, którzy pracują tam z dziesięć lat.
Ubrani na prawdę dostojnie, weszliście na ogromną salę, gdzie od razy Sugę przywitało kilku kolegów. Dopiero po chwili zauważyli, że ktoś jest obok niego, a tym kimś, byłaś ty. YoonGi przestawił cię swoim współpracownikom, a oni również chętnie cię poznali. Oprócz jednego, młodego chłopaka, który ponoć pracuje kilka miesięcy i jest świeżo po praktykach.
- Ona leci na twoje pieniądze, przyjacielu - odezwał się tak, żeby Min, Ty i kilku innych kolegów dobrze usłyszało jego słowa.
- Nie prawda. Kocham go takim jakim jest i nie lecę na jego pieniądze - zaczęłaś szybko się bronić, bo to, że Suga miał kasę w ogóle cię nie interesowało. Liczył się tylko ten człowiek, którego mocno kochałaś, a jakiś gówniarz będzie ci teraz tutaj ubliżał i wątpił  w waszą miłość.
- Młody jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to może idź sobie, co? Ja i nikt inny cię tu nie trzyma na siłę i chyba musisz iść do towarzystwa, bardziej podobnego do twojego wieku. Bo puki, co to każdy jest tu dużo mądrzejszy od ciebie, dzieciaczku. Więc już poszła, mi stąd - mówił YoonGi niby od niechcenia - zabierasz nam tylko tlen, Boże... - westchnął i teatralnie poprawił kapelusz, a chłopak najwyraźniej się mocno obraził na swojego szefa, którym był Min, bo zaraz go nie było i przepadł w tłumie ludzi. Ale w sumie nikt nawet nie zatęskni...
- Nie musiałeś tak mu cisnąć - szepnęłaś, zawstydzona - On jest młody i może nie zdał sobie, aż takiej sprawy z tego, co mówił - westchnęłaś również i przytuliłaś się do ramienia starszego chłopaka - Ale mimo wszystko dziękuję, oppa
- Nie musisz mi dziękować. Będę cię zawsze bronił - pocałował cię w skroń i uśmiechnął lekko, po czym dalej kontynuował rozmowę z kolegami, której ty się uważnie przysłuchiwałaś. Jednak praca w takim biurze nie była taka nudna...

J-hope

Wraz z Hobim byłaś na palnie do kręcenia nowego mv BTS. Stałaś za kamerami, kiedy to chłopcy tańczyli układ taneczny i pozowali. Patrzyłaś na każdego, ale na HoSeoka najdłużej. Byłaś zachwycona tym jak poruszało się jego ciało, jego mimiką, która z seksownej zamieniała się w słodziutką. Na prawdę ci się to podobało. Mogłabyś patrzeć na niego godzinami, a na pewno nie znudziło by ci się to.
Tak się zapatrzyłaś, że nie usłyszałaś cichego "przepraszam" od pewnego chłopaka. Był zdecydowanie młodszy od ciebie i można było to zauważyć od razu. Jego policzki były jeszcze pyzate, przez co wyglądał bardzo uroczo, ale po chwili dowiedziałaś się, że nie należy on do tych słodziutkich chłopców, bo dość mocno cię popchnął, tak, że upadałaś na pupę.
- Mówiłem, żebyś ruszyła dupę, to teraz niech cię ta dupa boli - warknął, uśmiechając się dość kpiąco i jakby nigdy nic zamierzał sobie spokojnie pość, ale zatrzymało go szarpnięcie za nadgarstek, a potem odwrócenie do siebie przodem. Oczywiście, że przez HoSeoka.
- A może tak grzeczniej, co? - zmarszczył brwi. Było widać po nim, że jest dość mocno zirytowany - Młody, nie powinno się popychać dziewczyn. Co ty się w damskiego boksera, kuźwa bawisz? Powaliło, Cię? - puścił jego nadgarstek, a chłopiec ewidentnie się zakłopotał.
- Ee...ja przepraszam, Hyung - szepnął i spuścił głowę, bawiąc się swoimi palcami u rąk.
- Nie mnie przepraszaj, a ją. - pokazał na ciebie ruchem głowy, a chłopak po chwili był przy tobie i cię szczerze przepraszał. Wybaczyłaś mu, bo było widać, że tego pożałował.
Eh ta dzisiejsza młodzież...



Rap Monster
Z NamJoonem postanowiliście się, wybrać do sklepu z ubraniami, ponieważ twój chłopak ostatnio bardzo narzekał na ich brak, więc zdecydowałaś, dotrzymać mu towarzystwa, kiedy to on będzie przebierał się w kolejne ubrania.
Blondyn był w przebieralni, a ty podawałaś mu kolejne koszulki i spodnie, a te, co mu nie odpowiadały, zabierałaś i odwieszałaś na właściwe miejsce.
- Nie wiem, czy ten kolor pasuje do moich włosów - westchnął chłopak, obracając się i zmieniając, co chwile pozę, żeby zobaczyć się dokładnie z każdej strony w wybranej kreacji.
- Moim zdaniem jest ci bardzo ładnie - przyznałaś, opierając się o ściankę i patrząc na Kima, kiedy to jego twarz się zmieniała, bo w główce były przebłyski "A, jednak fajnie", ale nagle pojawiał się komunikat "wyglądasz okropnie".
- Dobrze, przymierzę jeszcze resztę - zasłonił zasłonkę, a ty odwróciłaś się by iść do regału z torebkami, żeby móc sobie coś wybrać, ale w twoją głowę uderzył balonik.
- Nie przeszkadzaj mi w zabawie! - krzyknął mały chłopiec, a obok niego pojawiła się za pewne jego matka.
- Co Pani robi mojemu synkowi? - zapytała nerwowo, kurczowo obejmując swoje dziecko, a ty cała zmieszana w końcu się odezwałaś.
- Ja nic nie zrobiłam, to on bawił się balonikiem i za pewne niechcący uderzył mnie nim w głowę. Ale nic się nie stało - pokręciłaś głową i uśmiechnęłaś się lekko, ale widząc pokerową twarz kobiety, od razu grymas zszedł ci z twarzy.
NamJoon słyszał twój głos i głos jakiś nieznajomych mu osób, dlatego ubrał się szybko i wyszedł, od razu cię obejmując.
- Niech Pani się nawet nie tłumaczy. Na pewno celowo się Pani mu nadstawiła! - wymachiwała energicznie rękoma nieznajoma Pani, nie zauważając nawet Nama. - Nie, kochanie my idziemy, nie będziemy rozmawiali z kimś takim jak ta niemiła Pani - złapała dziecko za rękę i odwróciwszy się na pięcie odeszła w nieznanym kierunku.
- Eem..Kto to był, _____? - zapytał zakłopotany Monster, dalej cię przytulając - I, dlaczego była ta Pani taka niemiła?
- Nie wiem kto to, a taka była, bo jej synalek bawił się balonem, uderzając mnie nim. Wytłumaczyłam po ludzku, że nic się mi nie stało i w ogóle, a tak jakaś nienormalna. Sam słyszałeś, co powiedziała - westchnęłaś - Ale trudno.
- Oj, Boże...nie przejmuj się takim starym, spróchniałym babskiem. Na pewno ma coś nie po kolei w głowie i wyżywa się na nieznanych ludziach...niech no ją spotkam to coś powiem jej. Nie, niegrzecznie, bo zachowam kulturę i maniery, których ona teraz nie zachowała - zacisnął ręce w piąstki, kręcąc głową. - Nie wierzę już w ludzkość. 



Jimin
Jimin dokładnie zaplanował sobie cały dzisiejszy wieczór. Co prawda nie zamierzał ci niczego zdradzić, tłumacząc "Ale, skarbie to niespodzianka od mnie dla ciebie i chce, żebyś miała frajdę z tego, a nie szła, wiedząc czego się spodziewać". Uszanowałaś w końcu jego zdanie, widząc, że to nie ten dzień, żeby pisnął ci chociażby jedno słowo, dlatego postanowiłaś dalej nie naciskać, bo jeszcze się zdenerwuje i przestanie się w ogóle odzywać.
Szłaś z rudowłosym przez oświetloną aleję ze słodyczami. Doskonale widział, że kochałaś te słodkości, więc zrobił ci niespodziankę, zabierając Cię tam, ale ponoć to nadal nie był koniec atrakcji na dziś.
- Omo, jakie to jest słodkie, popatrz! - pokazałaś ręką na cukierki w kształcie misi, a posypka na nich była jeszcze słodsza...jeszcze mniejsze misie...
- Chodź bliżej, zobaczymy, czy to takie słodkie jak ci się wydaję - objął cię ręką w pasie i zmierzał do stoiska z słodyczami.
Nie było ono daleko, więc nie musieliście iść nie wiadomo ile. I było by to znacznie szybsze, gdyby nie pewien Pan, który w ciebie uderzył.
- Ej! Uważaj jak leziesz, dziewucho! - krzyknął, zwracając na siebie uwagę kilku osób, które również się zatrzymały, będą ciekawe, jak potoczy się dalsza sytuacja.
- J-ja przepraszam - zająknęłaś się i schowałaś trochę za Jiminem, który zacisnął pięści, a po chwili zaczął prowadzić z nieznajomym rozmowę.
- Słuchaj, facet. Po pierwsze nie spodobało mi się jak nazwałeś moją dziewczynę, a po drugie to ty wszedłeś w nią, nie patrząc pod te nogi. Więc może nie zwalaj na nią całej winy i zachowaj się jak dżentelmen, co? Bo puki, co mogę ci przypisać plakietkę chuja.
- Ty mi nie mów, co mam robić, a co nie. I lepiej uważajcie, bo równie dobrze to ona mogła zejść z drogi. Nic by się jej nie stało.
- Dobra...wiesz, co nie chce mi się z tobą gadać, bo widzę, że poziom twojej inteligencji jest marny i ledwo tworzysz jedno zdanie, żeby było w nim orzeczenie, bo wtedy zdania nie będzie. I do szlifuj trochę kulturę osobistą, bo słabo z nią u ciebie - dokończył i chwycił cię za rękę, idąc dalej, nie czekając na dalszą odpowiedź chłopaka.




V

Dzisiejszy dzień był całkowicie zaplanowany. Taehyung od razu po szkole miał po ciebie przyjechać, a następnie zabrać na miasto na coś do jedzenia. Oczywiście, potem chciał obejrzeć z tobą film w kinie, ale tytułu ci nie zdradził, ponieważ bardzo pragnął sprawić ci niespodziankę. Co prawda samą niespodzianką było to, iż chciał spędzić z tobą cały dzień, bo zazwyczaj nie ma po prostu na to czasu, ale teraz znalazł go troszkę, co cię ucieszyło, a jakiś tam film to jedynie maluteńki dodatek to tego całego dnia.
Tae podjechał pod twoją szkołę i czekał na ciebie, ale przez pół godziny ty się nie pojawiałaś.
Z tłumu uczniów nie mógł cię wyłapać, ale nawet jak, co, znalazłabyś jego auto, bez problemu  byś podeszła, ale tak nie było. Zaniepokojony chłopak zdecydował wejść do szkoły. Bywał w niej nie raz, więc znał ją na pamięć lepiej niż nie jeden uczeń, który chodzi już do niej z dwa lata. Przejrzał sale, w których masz zazwyczaj lekcje, spytał się twoich znajomych, czy cię nie widzieli, a nawet twojego wychowawcę, ale on niestety też mu nie pomógł jakimiś cennymi wiadomościami. W końcu brunet usłyszał jakieś głosy dziewczyn, które wypowiadały twoje imię. Wszedł wyżej i ujrzał ciebie. No ciebie, ale w środku koła, które tworzyły jakieś owe blondynki.
- No i co teraz już taka cwana nie jesteś, kiedy nie ma tego chłoptasia obok ciebie, hm? - odezwała się najniższa z nich, obdarowując cię drwiącym uśmieszkiem. Tae domyślił się, że chodzi o niego, a widząc, że dziewczyny w cale nie zachowywały się jak twoje przyjaciółki, od razu wkroczył do "akcji" i wepchał się między nie, łapiąc ciebie za rękę.
- No popatrzcie, a jednak jestem - uśmiechnął się słodko i pokręcił głową - Ja nie wiem, kochanie -zaakcentował ostatnie słowo - ja się jakoś teleportuje, czy co? No nie wiem do prawdy, jak to się stało. - dziewczyny widząc samego Tae od razu popuściły w majtoszki, ponieważ każda zazdrościła  ci tego chłopaka. Takie bojowe dziewczyny nagle stały się potulne jak baranki.
- Oj...a to może m-my powinniśmy zostawić was samych? - szepnęła jedna, a reszta jej koleżanek energicznie pokiwała głową i po chwili po prostu zniknęły.
- Taeś, dziękuję -szepnęłaś i uwiesiłaś się na jego szyi.
- Nie ma, za co, w końcu bronię swojej księżniczki - szepnął równie cichutko i objął cię, bujając się lekko w prawo i lewo, zapominając już nawet o  filmie, na który miał cię zabrać. 



Jungkook

Wraz z Jungkookiem postanowiłaś wybrać się do jednej z najlepszych  perfumerii w swoim mieście. Twój chłopak miał cały dzień wolny i jak się okazało, nawet cały tydzień, ponieważ jego szef postanowił dać mu kilka dni urlopu. Z tego powodu Jeon korzystał z wonego jak najlepiej i oczywiście większość upływających godzin spędzał z tobą.
Przeglądałaś perfumy po kolei, żeby w końcu znaleźć te odpowiednie. Chwyciłaś malutką, zielonkawą buteleczkę i zaczęłaś sprawdzać zapach. I tutaj były dwa problemy. Jednym z nich była dziewczyna, która stała obok ciebie, a jej twarz przypominała kolor buraka, bo to ona sobie upatrzyła te perfumy. No i moi drodzy tu wchodzi drugi problem mianowicie perfumy, które trzymałaś. Były ostatnie. Więc ty i tamta Pani chciałyście je tak samo. I oczywiście, próbowałaś załatwić to rozmową kulturalną, bo jakby inaczej. Ale tamta Pani za bardzo nie znała słowa "kultura". Zaczęła prowadzić rozmowę, która tak na prawdę nie miała przyszłości. Jungkook słysząc to podszedł to was i stanął obok ciebie, obejmując ramieniem.
- Przepraszam, jakiś problem? - podniósł brew i lekko się uśmiechnął do twojego "napastnika". Kobieta jedynie zakłopotała się, ponieważ Jungkook korzystał z swoich zalet odnośnie wyglądu.
- Nie nie, proszę Pana...ja tylko, em...ja już muszę iść - wypaliła po plątaniu się w własnych słowach i  błądzeniu wzrokiem - Przepraszam Panią i do widzenia - wręcz pobiegła do drzwi i tyle jej widać było w tym sklepie.
- Jejku dziękuję - przytuliłaś się do chłopaka - to jakaś wariatka...zaczęła się o buteleczkę perfum kłócić, ja nie rozumiem dzisiejszego świata - momentalnie twoja ręka przywitała się z twoim czołem, ponieważ to był jedyny znak, którym mogłaś wyrazić swoje zażenowanie.
- Ale nie klep czoła, dziecko, co? - no cóż za piękne słowa, Jungkook...


No i jak?
Mam nadzieję, że reakcje Wam się spodobały i napiszcie, która najbardziej przypadła Wam do gustu xd Ale osobiście samą mnie rozbraja końcowe zdanie Kooka xdddddd
Miłego dzionka <3

5 komentarzy:

  1. Ja dziecko? Ja? No dobra, może i jestem dwa lata młodsza, ale i tak... Ja nie dziecko, ja kot, kapiszi? XDDDDD
    Słodkie ci wyszły te reakcje :3
    (hej, psst! literówki mnie gonią! ja siem bojam, zabierz je pls! XDD)
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (Hej, postarałam się je pozabijać z karabinu!) *podałabym jaką nazwę karabinu, taki numerek co mają nie raz, ale nie znam żadnego, a szukać w google mi się nie chce nawet, więc sorry not sorry xd*
      Jungkook by mógł do mnie mówić, że jestem dzieciakiem, bo młodość nie radość...a nie to starość była...dobra nie ważne. I za pewne bym została krasnalem z moim 1,66 wzrostu i ręką o całej długość 16, 5 cm xddd
      Jimin nawet ty jesteś większy...
      Również pozdrawiam~

      Usuń
  2. Kufa kolejny komentarz poszedł w operę. Dzięki głupi nowy telefonie :-:
    Jimin i pocisk z orzeczeniem * filmik z tym "Łoooooooo" Murzynów w tle xd*
    Co ten Jungkook z tym dzieckiem wyjechał XD Ja wiem, że jestem młodsza, ale... Hm, w sumie to Kookie... B)
    W ogóle to jesteś ode mnie z 2-3cm wyższa XD Ale wiesz... Moja dłoń ma długość 18 cm i ileśtam milimetrów B)
    A Taehyung... B) <3 Cóż za słodka osoba xD
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. FAK JEEEEEEEE JESTEM OD KOGOŚ WYŻSZA! *taniec szamana* Nie sądziłam, że będę od kogoś wyższa, niż nie od krasnali...Teraz kto inny bierze miano tego krasnala B))))))))))))) Boże nie raz sama śmieje się z tego co pisze xd
    Do Kooka mi to podpasowało, bo on tak nie raz docina innym xd (nie żebym ja też. Broń Boże) A ja jestem od Kooka młodsza...jesteś starsza. Każdy jest kurde starszy...czemu nikt do mnie nie powie Unnie, idę wypić płyn do mycia nańczyć
    18 cm...moja dłoń nigdy tyle nie osiągnie xd Kook ma 19, Tae 20, więc nawet im ręki na przywitanie nie podam, bo to będzie...takie śmieszne kurde xd Nawet Park Jimin wygrał wzrostowo i dłoniowo...
    Też pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń