Plątałaś się po mieszkaniu, rozmyślając nad jedną sprawą.
Chciałaś powiedzieć SeokJinowi o swoim marzeniu, którym było posiadanie z
nim potomstwa. Jednak nie bardzo wiedziałaś jak się od tego zabrać.
Bałaś się również, że wasze relacje ulegną kolokwialnej zmianie na dużo
gorsze.
- Jeśli mnie kocha, to mnie nie znienawidzi - mruknęłaś do siebie i
spojrzałaś w stronę kuchni, gdzie aktualnie przebywał twój chłopak.
- Kochanie, czy możesz do mnie przyjść na chwilkę? - zapytałaś i zajęłaś miejsce na kanapie.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko pojawił się koło ciebie w ciągu kilku
sekund i zasiadł tuż obok na sofie. Poczułaś jak cała odwaga, która się
w tobie nazbierała nagle się ulatnia i zostajesz sama. Jednak teraz nie
było już odwrotu.
Bo, co mu powiesz, że po, co go wołałaś?
Bo, co mu powiesz, że po, co go wołałaś?
- Bo ja chciałam, żebyśmy przeszli na wyższy szczebel naszego
związku...- zaczęłaś niepewnie. Oczy bruneta, które wierciły w tobie
dziurę w cale nie polepszały twojej sytuacji - Ja myślałam nad dzieckiem
- oznajmiłaś i spojrzałaś na jego twarz. Chłopak rozchylił lekko wargi,
nie wiedząc co ma powiedzieć sensownego.
- Ale ja... - zaciął się - Ja nie wiem czy jestem na to gotowy. Wiesz
dziecko to poważny obowiązek, a takich obowiązków to mam na głowie kilka
set dziennie i muszę je wykonać - spojrzał w dół
Nagle usłyszeliście z kuchni lekki huk.
- Park Jimin masz się odpierdzielić od mojego kimchi! - krzyknął
zirytowany Jin i wstał z sofy pewnym marszem kierując się do Jamin'a.
- Dobra, muszę wybić sobie to marzenie z głowy - mruknęłaś i westchnęłaś głośno, opierając się o oparcie i przymknęłaś oczy.
Suga
Przez ostatnie kilka dni w twojej głowie budowała się myśl o dziecku. O
własnym dziecku. O YoonGim jako ojcu. I o tych pięknych chwilach, kiedy
byście cieszyli się ze swojej pociechy. Jednak, żeby to było w
prawdziwym życiu, musiałaś powiedzieć o tym Minowi, co nie było dla
ciebie łatwym zadaniem.
Weszłaś do pokoju swojego chłopaka, który leżał obecnie na łóżku. Bo cóż
on mógł innego robić jeśli nie pisanie tekstów, spanie, jedzenie, czy
korzystanie z toalety?
- Kochanie, bo chciałam ci o czymś powiedzieć - zaczęłaś, podchodząc do szarowłosego, który obrócił się w twoją stronę.
- Słucham - powiedział swoim specyficznym, zachrypniętym głosem.
- Bo, co ty sądzisz o tym...żebyśmy - zaczęłaś się zacinać - Żebyśmy mieli dziecko? - zapytałaś, patrząc na chłopaka wyczekująco.
Ten położył się na plecach, odrzucił lewą rękę w na poduszkę, westchnął, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Muszę się z tym przespać. - powiedział i zamknął oczy, a ty wypuściłaś głośno powietrze z ust.
- Dobra nic z tego nie będzie...
- Słucham - powiedział swoim specyficznym, zachrypniętym głosem.
- Bo, co ty sądzisz o tym...żebyśmy - zaczęłaś się zacinać - Żebyśmy mieli dziecko? - zapytałaś, patrząc na chłopaka wyczekująco.
Ten położył się na plecach, odrzucił lewą rękę w na poduszkę, westchnął, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Muszę się z tym przespać. - powiedział i zamknął oczy, a ty wypuściłaś głośno powietrze z ust.
- Dobra nic z tego nie będzie...
J-hope
Wraz z Hobim siedziałaś na tarasie. Rozkoszowaliście się pięknymi
krajobrazami. Jednak ty nie mogłaś do końca się na nich skupić, ponieważ
twoją głowę zaprzątała w ogóle inna myśl.
Od pewnego czasu wyobrażałaś swoje dziecko, którego ojcem byłby HoSeok.
Zdecydowałaś się przerwać tą cudną ciszę i powiedzieć o swoim marzeniu.
- Hobi - szturchnęłaś lekko chłopaka w ramię, a ten szybko przeniósł
swój wzrok na ciebie - Bo, co ty sądzisz o tym, żebyśmy mieli dziecko? -
dokończyłaś swoją wypowiedź.
No takiej rekcji chłopaka sobie nawet w snach nie wyobrażałaś.
Chłopak rozdziawił swoje usta, a oczy prawie mu wyleciały na słowa, które wypłynęły z twoich ust. Ale to nie koniec.
Na dodatek brunet spadł z krzesła.
- Nie zły żart ___. Nie źle mnie wystraszyłaś - zaśmiał się sztucznie i zaczął rozmasowywać swoje bolące siedzenie.
- Dobra...przynajmniej próbowałam...A mówią, że marzenia się spełnianją....
Rap Monster
Ty i NamJoon spędzaliście romantycznie chwilę na jakimś serialu. Byłaś
wtulona w bok blondyna, a jego ręka spoczywała na twojej głowię, którą
co jakiś czas głaskał. Byłaś szczęśliwa, iż to Kim jest właśnie tym
wybrankiem, a nie ktoś inny. Nie wyobrażałaś sobie kogo kogokolwiek na
jego miejscu. Chciałaś, żeby wasz związek przeszedł trochę wyżej. Chciał
mieć z nim dzidziusia.
- NamJoon - zerknęłaś na chłopaka.
- Tak? - zapytał, nie przestając głaskać twojej głowy.
- Co ty byś powiedział na dziecko? Takie nasze. Tylko i wyłącznie nasze?
- zaczęłaś już marzyć o tych chwilach spędzonych w trójkę.
- Dziecko? - ponowił rzeczownik - No w sumie...Ale wiesz skąd biorą się
dzieci? - ostatnie zdanie powiedział innym tonem. Takim
zachrypniętym...Dobra nie czarujmy się po prostu zbereźnym , okey?
- No wiem, ale jak tak na serio - westchnęłaś.
- Ja też na serio - uśmiechnął się zniewalająco.
- Dobra nie było tematu...Jednak nie wyobrażam sobie ciebie jak będziesz zmieniał mu pieluchy...
Jimin
Z Jiminem byłaś już trzy lata. On się powoli starzał jak i ty.
Po twojej głowie zaczęły chodzić myśli o macierzyństwie. Nie ukrywając,
pragnęłaś mieć dziecko. Chciałaś je przytulać kilkanaście razy dziennie,
móc je karmić, ubierać w słodkie śpioszki od Taehyunga, ponieważ on na
pewno został by chrzestnym. Potem je prowadzać do szkoły i z niej
odbierać, gotować obiady już nie dla dwójki, a dla trójki. Właśnie
wszystko to robić ze swoim chłopakiem.
Obecnie siedziałaś w salonie oczywiście przy Jiminie i we dwójkę
oglądaliście jakiś film dokumentalny o matce z dzieckiem. Pomyślałaś, że
jeśli nie zrobisz tego teraz to już nigdy. W końcu zawsze mogłaś zwalić
na film, że to on wzbudził w tobie takie myśli.
- Jiminś - zaczęłaś niewinnie, a chłopak obrócił głowę w twoją stronę -
Bo ja ostatnio myślałam nad macierzyństwem... - zatrzymałaś się nie
będąc pewną czy chcesz to kontynuować - No i pomyślałam, że fajnie by
było mieć takiego bobaska. - Odważyłaś się podnieś wzrok na
rudowłosego.
Jako iż Park nic nie mówił spodziewałaś się z jego strony
niezadowolenia, bądź czego w tym rodzaju, oraz miny, która by cię w tym
utwierdziła. Jednak pomyliłaś się i to strasznie, ponieważ Jimin był
uśmiechnięty jak jeszcze nigdy.
- Ty tak na poważnie? - zapytał nie dowierzając w twoje słowa, ty za to
pokiwałaś twierdząco głową, a chłopak nie mal zaczął skakać na kanapie i
piszcząc. Nie wierzył, że jego dziewczyna właśnie się zgodziła na
dziecko, o którym on już marzył nie mal półtora roku, ale nie chciał na
ciebie naciskać. Pobiegł do ganeczku i wyciągnął z bluzy żółtą żyrafę w
kolorowe kropki, po czym do ciebie wrócił i zaczął machać maskotką i
mówić do niej, a ty zastanawiałaś się, czy dobrze zrobiłaś, zadając mu
to pytanie. No, ale cóż...Jak co to będzie miało ojca seksiaka, idiotę i
okropnie dziecinnego...Życie.
V
Leżałaś na łóżku swojego chłopaka, za to on grał na konsoli w jakąś grę,
która jego zdaniem była najlepsza na świecie i nie pozwalał powiedzieć
na nią złego słowa.
Kiedyś Jungkook włamał się do jego pokoju, żeby ją "pożyczyć", ale nie zauważył blondyna, który był w łóżku, owinięty kołdrą i...V zaczął piszczeć, bić Kook'a i na dodatek siedział na nim okratkiem, co dość dziwnie wyglądało...ale robił to jak mała dziewczynka, której zabrało się lizaka. W sumie Rap Mon to słyszał, ale nie chciał się w to mieszać i myślał, iż Jeon po prostu zabawia się z jakąś dziesięciolatką...Ale ty zareagowałeś i odsunęłaś swojego chłopaka od śmiejącego się bruneta. Jak wspominasz tą historię to cię troszkę skręca, ale jednocześnie chcesz ryczeć ze śmiechu.
W sumie to z Taehyungiem chciałaś również mieć taką dziewczynkę. Tylko bałaś się, co by on zrobił, gdyby ona dobrała się do jego gier. W końcu dziecko nie jest tak potężne jak Jeon, więc chyba V by przycisnął ją sobą samym i...chyba nie muszę kończyć i tłumaczyć, co grozi jeśli istota żywa będzie odcięta od tlenu na kilka minut? Sądzę, iż nie ma takiej potrzeby.
W sumie teraz zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego NamJoon pomyślał, że Ciastek może zabawiać się z dziesięciolatką? Ja pierdziele...Nie mówcie, że on coś kiedyś, ten tegest...On ma po prostu dużo fanek to dlatego...Może zostawmy ten temat?
Jednak zdecydowałaś się zapytać blondyna, co sądzi o posiadaniu dzieci.
- Skarbie, bo co byś powiedział, żebyśmy mieli dziecko? - zapytałaś nie pewnie, a chłopak odłożył konsole i rzucił się na ciebie. Zaczął krzyczeć znów tym samym głosem, co wtedy, gdy atakował Guka. Usłyszałaś jak ktoś wchodzi do pokoju.
- Ej, ale jak to dziecko będzie to ja się nim mogę zajmować - powiedział Kook, który się uśmiechał w dziwny sposób.
- Może jednak to nie jest dobry pomysł?
Kiedyś Jungkook włamał się do jego pokoju, żeby ją "pożyczyć", ale nie zauważył blondyna, który był w łóżku, owinięty kołdrą i...V zaczął piszczeć, bić Kook'a i na dodatek siedział na nim okratkiem, co dość dziwnie wyglądało...ale robił to jak mała dziewczynka, której zabrało się lizaka. W sumie Rap Mon to słyszał, ale nie chciał się w to mieszać i myślał, iż Jeon po prostu zabawia się z jakąś dziesięciolatką...Ale ty zareagowałeś i odsunęłaś swojego chłopaka od śmiejącego się bruneta. Jak wspominasz tą historię to cię troszkę skręca, ale jednocześnie chcesz ryczeć ze śmiechu.
W sumie to z Taehyungiem chciałaś również mieć taką dziewczynkę. Tylko bałaś się, co by on zrobił, gdyby ona dobrała się do jego gier. W końcu dziecko nie jest tak potężne jak Jeon, więc chyba V by przycisnął ją sobą samym i...chyba nie muszę kończyć i tłumaczyć, co grozi jeśli istota żywa będzie odcięta od tlenu na kilka minut? Sądzę, iż nie ma takiej potrzeby.
W sumie teraz zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego NamJoon pomyślał, że Ciastek może zabawiać się z dziesięciolatką? Ja pierdziele...Nie mówcie, że on coś kiedyś, ten tegest...On ma po prostu dużo fanek to dlatego...Może zostawmy ten temat?
Jednak zdecydowałaś się zapytać blondyna, co sądzi o posiadaniu dzieci.
- Skarbie, bo co byś powiedział, żebyśmy mieli dziecko? - zapytałaś nie pewnie, a chłopak odłożył konsole i rzucił się na ciebie. Zaczął krzyczeć znów tym samym głosem, co wtedy, gdy atakował Guka. Usłyszałaś jak ktoś wchodzi do pokoju.
- Ej, ale jak to dziecko będzie to ja się nim mogę zajmować - powiedział Kook, który się uśmiechał w dziwny sposób.
- Może jednak to nie jest dobry pomysł?
Jungkook
Popijałaś ciepłą herbatę, siedząc na huśtawce w ogrodzie. Tuż obok
ciebie znajdował się brunet, grzebiąc coś w telefonie. Ostatnio Kook
siedział na internecie bardzo dużo. Z czystej ciekawości zerknęłaś w
jego wyświetlacz. Lekko się przeraziłaś, że może cię zdradzać, albo coś,
dlatego zaczęłaś podglądać.
Ale czekaj.
Czy on mógł by cię zdradzać z noworodkami?
Czy on mógł by cię zdradzać z noworodkami?
Szczerze to ja w to wątpię. (ale czytając reakcje V...xd)
- Kotek, czy ty oglądasz zdjęcia dzieci? - zapytałaś lekko rozbawiona.
Ponieważ nie ukrywając chciałaś z nim założyć rodzinę. Ten szybko
zablokował telefon i popatrzył na ciebie przestraszonym wzrokiem.
- C-co? J-ja? Nie, no c-co ty... - podrapał się po karku, spuszczając
wzrok. - Ja je przeglądam, bo... moja siostra (on chyba nie ma siostry, a
brata. Ale sorry brat raczej nie mógł być w ciąży xd)
Zamarłaś. To ty już sobie wyobrażałaś te maleństwa, biegające w okół was, a on tu o siostrze wyjeżdża?!
No kultury trochę, ludzie na Boga...
No kultury trochę, ludzie na Boga...
- A-aha...
- A, coś się stało? - zapytał, przeczesując twoją grzywkę za ucho.
- Nie nic... - Ty idioto nie widzisz, że chcę, żebyś był ojcem moich przyszłych dzieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz