Jin
"Trzeba będzie nakarmić kotka, i dać mu kare, że prowokuje swojego pana". Na samą myśl o tym zrobiło mu się cieplej, rozejrzał się po najbliższym otoczeniu kładąc jeden palec na ustach. Po chwil poszedł do kasy.
- Jesteś coraz bliżej swojej kasy - mruknął pod nosem, uśmiechając się na samą myśl.
Suga
Min siedział w parku na ławce podpierając dłonią brodę, jednocześnie słuchając muzyki w słuchawkach, po kutni z tobą. Jak zwykle pokłóciliście się o jakąś błahostkę. Chłopak był już w parku około godziny, rozmyślając jak cię przeprosić. Zdecydował się na klasykę. Czyli bukiet białych róż, on wtedy by cię przeprosił, ty za to rzuciłaś byś się w jego ramiona, on dał by ci buziaka i już zgoda, tak to sobie wymyślił. Miał już iść w kierunku kwiaciarni, gdy dostał od ciebie wiadomość. Nie wiedział czy on już ma zwidy, czy głupieje, a może to sen? Twój esemes był co najmniej zaproszeniem na upojną noc. Yoongi stał tak chwilę, niczym słup soli przetwarzając to co przed chwilą przeczytał. Kiedy już przetworzył wszystkie informację biegiem rzucił się w stronę domu, w którym przebywałaś. Nie mógł przepuścić takiej okazji. Dwa w jednym, pogodzi się z tobą i spędzi cudowną noc.
J-hope
Hoseok bardzo ciężko pracował na sali prób, usiłując wykonać poprawnie jeden ruch. On sam w wielkim pomieszczeniu ciężko dusząc, pot spływał po jego czole, ale on postanowił sobie, że dziś się nauczy tego cholernego układu. Minęła, jedna godzina, druga, jak trzecia, a jego dalej nie było u twojego boku. Zdecydowałaś się na dość radykalne kroki, ponieważ większość osób wie, że Jung jest nie wyżytym zboczeńcem. Mimo wszystko brakowało ci tej nadziei. Brunetowi już prawie wychodziło, gdy dostał od ciebie wiadomość głosową, zdecydował się ją odsłuchać. On myślał, że jest mu gorąco po samym treningu, ale dopiero teraz odczuwał gorąco, kiedy odsłuchał twoją wiadomość. Ten seksowny głos, mówiące tak niegrzeczne rzeczy.
- W sumie jutro mam cały dzień wolny - powiedział sam do siebie, sięgając po torbę i pędząc do ciebie.
Po drodze obmyślał jak wynagrodzić ci trzy godziny nie obecności.
Rap Monster
Jimin
- Wracaj szybko - powiedziałaś całując policzek Parka.
- Postaram się - dał ci buziaka w czoło.
Jimin miał iść spotkać się ze swoim przyjacielem, najchętniej byś go
nigdzie nie póściła, ale w końcu musi też spotkać od czasu, do czasu z
przyjaciółmi....chyba. Poszłaś do kuchni wlewając sok pomarańczowy.
Zdecydowałaś napisać mu jakąś sprośną wiadomość. Nie myślałaś długo, po
czym wysłałaś wiadomość, a w tym samym czasie do domu wszedł Park.
- Wiesz, że on odwołał spotkanie? Dobrze, że byłem przy bramie, a nie
dalej. - powiedział zdejumując buty - och czekaj przyszła mi jakaś
wiadomość - już po mnie pomyślałaś - od ciebie - zapytał.
Gdy przeczytał do końca esemesa, uśmiechnął się szeroko i podszedł do ciebie.
- Czyli potrafisz być niegrzeczna - powiedział kładąc ci rękę na udzie.
- Muszę do łazienki - wymigałaś się szybko, nie sądziłaś, że chłopak tak szybko przyjdzie.
Zapewne nie będziesz mieć dziś spokoju, skoro Park Jimin został z tobą w domu, w dodatku dostał taką wiadomość.
Taehyung
Jako, że dziś była niedziela, Tae przebywał u swoich rodziców. Bawił się z dójką rodzeństwa, pomagał swojej mamie w kuchni, z tatą obejrzał telewizję. Po obiedzie poszedł do swojego pokoju, po czym rzucił się na łóżko. Usłyszał, że przyszła do niego wiadomość, miał już jej nie otwierać, ale zobaczył, że to od ciebie. Nie spodziewał się tego co teraz przeczytał. Przy nim zawsze byłaś grzeczna, słuchałaś się, nie pyskowałaś mu, jak i do innych. A teraz dostał od ciebie niemiłosiernie sprośnego esemesa. Nie wiedział czy to ty napisałaś, czy ktoś zabrał ci telefon i sobie robi jaja. Mimo wszystko chłopak poczuł gorąco po całym ciele.
- Szykuj się mała, dziś o dwudziestej - szepną przygryzając wargę, jednocześnie patrząc się nadal w wiadomość od ciebie.
Jungkook
Kook z samego rana postanowił iść pobiegać. Jego trening trwał jakieś
dwadzieścia minut, i bez chwili przystanku cały czas biegał.
Przemierzając kolejne sklepy, jaki i domy słuchał muzyki, która grała
przez jego czarne słuchawki. Dostawał jakieś esemesy, ale postanowił się
nimi nie przejmować, jednak kiedy usłyszał po raz kolejny ten sam
dzwonek, nerwy mu puściły. Odblokował telefon, a jego oczom ukazała się
skrzynka pełna wiadomości od ciebie. Otworzył tą najnowszą i omal nie
wleciał w starszą panią z yorkiem. Twoja wiadomość była dla niego bardzo
dwuznaczna.
- Zrobiłem z pół kilometra, pora wracać - szepną do siebie czując
ciepło, które rozlewa się po jego całym ciele. Kiedy wybiegał z domu,
biegł truchtem, za to teraz biegł dwa razy szybciej. Po drodze miną tą
samą panią z yorkiem.
- Oj tego poranku nie zapomnisz do końca życia - powiedział zdyszany sam do, siebie otwierając drzwi.
Oczywiście na inne rzeczy odnajdzie w sobie siłę, i to podwojoną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz